Nazywana „babka” (nie znamy jej imienia i nazwiska oraz wieku, miała córkę upośledzoną umysłowo). Nocowała za niewielką opłatą żydowskie dzieci, nie znając początkowo ich tożsamości i to w skali niezwykłej, bo od siedmiorga do nawet jedenaściorga na raz. Jej mieszkanie było punktem zbiorczym „papierosiarzy”.